🐋 Gdyby Mu Zagrali Podskoczyłby Jeszcze

Zwyczaj odpukiwania w niemalowane drewno "żeby nie zapeszyć", jest bardzo stary. Sądzi się, że pochodzi jeszcze z czasów celtyckich, kiedy to drewnu nadawano szczególną moc. Jak jest w rzeczywistości, nie wiadomo, ale w wielu kulturach to, co urodzi ziemia (drewno, żelazo) ma moc odpędzania złych sił. Tekst piosenki . 1. Albośmy to jacy tacy Ino chłopcy krakowiacy, Czerwona czapeczka, Na cal podkóweczka, Czerwona sukmana, Danaż moja dana. 2. Kierezyja granatowa, а kto mu w drodze stoi, tego pałką przez łeb złoi. Oj da dana, dana, dana, dana da. Oj biedaż nam bieda, że nasz Maciek chory, już w karczmisku nie był ze cztery wieczory; oj, któż nam tu zaśpiewa, oj, któż nam kupi piwa. Oj da dana Umarł Maciek, umarł, już leży na desce gdyby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze, Rozwiązać tę kadrę. Nie pozwolić, żeby jeszcze kiedykolwiek zagrali. Zablokować im możliwość ponownego wejścia na stadion, a najlepiej jeszcze dziś nie wpuścić samolotu z tymi szmaciarzami w polską strefę powietrzną. przysłowia, porzekadła, powiedzonka - forum ZABAWA - dyskusja Noc nasze przeinacza widzenia (Rachela, Wesele) - strona 22 - GoldenLine.pl Guardiola ma nerwy ze stali. Nie zrobić żadnej zmiany po pierwszej połowie przegranej 0:2 mając na ławce np takiego KDB, to jest wyższa szkoła jazdy. Wiem, wiem gdyby mu nie kupowali piłkarzy to by nic nie osiągnął jako trener;) #MCITOT. 19 Jan 2023 21:48:32 A jeden się mnie pyta Ludowa tekst piosenki oraz tłumaczenie. Obejrzyj teledysk z Youtube i posłuchaj mp3 z YT. Sprawdź chwyty na gitarę. Dodaj Swoją wersję tekstu i chwyty gitarowe. Koniec roku Ludowa tekst piosenki oraz tłumaczenie. Obejrzyj teledysk z Youtube i posłuchaj mp3 z YT. Sprawdź chwyty na gitarę. Dodaj Swoją wersję tekstu i chwyty gitarowe. Tekst piosenki . Chłopek ci ja, chłopek, W polu dobrze orzę! Wszystko mi się dobrze dzieje, Chwała Tobie, Boże! Mam koników parę Cztery wołki w pługu, vnwN. Idzie Maciek, idzie, Z bijakiem za pasem, Przyśpiewuje sobie Dana, dana czasem. A kto mu na drodze stoi, Tego pałką przez łeb złoi. Oj dana, dana, dana, dana, dana. A kto mu na drodze stoi, Tego pałką przez łeb złoi. Oj dana, dana, dana, dana, dana. Oj, biedaż nam, bieda, Że nasz Maciek chory, W karczmie go nie było Ze cztery wieczory; Oj, któż nam tutaj zaśpiewa, Oj, któż nam tu kupi piwa, Oj dana, dana, dana, dana, dana. Oj, któż nam tutaj zaśpiewa, Oj, któż nam tu kupi piwa, Oj dana, dana, dana, dana, dana. Umarł Maciek, umarł, Już więcej nie wstanie, Zmówmy zań pobożne Wieczne spoczywanie. Oj, bo to był chłopak grzeczny, Szkoda tylko, że nie wieczny. Oj dana, dana, dana, dana, dana. Oj, bo to był chłopak grzeczny, Szkoda tylko, że nie wieczny. Oj dana, dana, dana, dana, dana. Położyli Maćka Na sam środek wioski, Zeszli się do niego Kumotrzy i kumoszki. Już nikt mu nie dopomoże, Bo nam Maciek zmarł niebożę! Oj dana, dana, dana, dana, dana. Już nikt mu nie dopomoże, Bo nam Maciek zmarł niebożę! Oj dana, dana, dana, dana, dana. Umarł Maciek, umarł, Już leży na desce ... Gdyby mu zagrali, Podskoczyłby jeszcze. Bo w mazurze taka dusza, Gdy zagrają, to się rusza. Oj dana, dana, dana, dana, dana. Bo w mazurze taka dusza, Gdy zagrają, to się rusza. Oj dana, dana, dana, dana, dana. Hej, tam gdzieś z nad czarnej wody Siada na koń ułan młody. Czule żegna się z dziewczyną, Jeszcze czulej z Ukrainą. Hej, hej, hej sokoły Omijajcie góry, lasy, pola, doły. Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, Mój stepowy skowroneczku. Wiele dziewcząt jest na świecie, Lecz najwięcej w Ukrainie. Tam me serce pozostało, Przy kochanej mej dziewczynie. Hej, hej, hej sokoły Omijajcie góry, lasy, pola, doły. Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, Mój stepowy skowroneczku. Ona biedna tam została, Przepióreczka moja mała, A ja tutaj w obcej stronie Dniem i nocą tęsknię do niej. Hej, hej, hej sokoły Omijajcie góry, lasy, pola, doły. Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, Mój stepowy skowroneczku. Żal, żal za dziewczyną, Za zieloną Ukrainą, Żal, żal serce płacze, Iż jej więcej nie obaczę. Hej, hej, hej sokoły Omijajcie góry, lasy, pola, doły. Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, Mój stepowy skowroneczku. Wina, wina, wina dajcie, A jak umrę pochowajcie Na zielonej Ukrainie Przy kochanej mej dziewczynie Hej, hej, hej sokoły Omijajcie góry, lasy, pola, doły. Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, Mój stepowy skowroneczku. Idzie Maciek, idzie, Z bijakiem za pasem, Przyśpiewuje sobie Dana, dana czasem. A kto mu na drodze stoi, Tego pałką przez łeb złoi. Oj dana, dana, dana, dana, dana. Oj, biedaż nam, bieda, Że nasz Maciek chory, W karczmie go nie było Ze cztery wieczory; Oj, któż nam tutaj zaśpiewa, Oj, któż nam tu kupi piwa. Oj dana, dana, dana, dana, dana. Umarł Maciek, umarł, Już więcej nie wstanie, Zmówmy zań pobożne Wieczne spoczywanie. Oj, bo to był chłopak grzeczny, Szkoda tylko, że nie wieczny. Oj dana, dana, dana,dana, dana. Położyli Maćka Na sam środek wioski, Zeszli się do niego Kmotrzy i kumoszki. Już nikt mu nie dopomoże, Bo nam Maciek zmarł niebożę! Oj dana, dana, dana, dana, dana. Umarł Maciek, umarł, Już leży na desce... Gdyby mu zagrali, Podskoczyłby jeszcze. Bo w Mazurze taka dusza, Gdy zagrają, to się rusza. Oj dana, dana, dana, dana, dana.

gdyby mu zagrali podskoczyłby jeszcze